Jak zorganizować wyjazd na Islandię?
Wpis jest kontynuacją poprzedniego wpisu. Nie będę Was zanudzać szczegółową relacją, postaram się zamieścić same konkrety. Mam nadzieję, że wpis pomoże zorganizować wyjazd na Islandię.
Bilety
W tamtym roku Wizzair otworzył połączenie Gdańsk – Reykjavik. Ceny były bardzo atrakcyjne, można było polecieć w dwie strony za nawet 400 zł. Z tego co sprawdzałam, to w tym roku ceny zwiększyły się pięciokrotnie (!), cena w sezonie bez promocji to ok. 2000 zł.
Możliwe, że jest już za późno na niedrogie bilety, szczególnie w tym sezonie.
My swoje bilety na połowę czerwca kupiliśmy w styczniu. Lecieliśmy z Londyn Gatwick do Reykjaviku, cena lotu za osobę w dwie strony to 90 funtów (ok. 520 zł).
Sezon
Jak wspomniałam, we wcześniejszym wpisie szczyt sezonu to czerwiec-lipiec. Wtedy to zima odpuszcza i większość dróg jest dostępna. To prawda, że interior jest otwarty od lipca. My byliśmy w połowie czerwca i nie mieliśmy żadnych problemów z nieprzejezdnymi drogami, chociaż głęboko wgłąb wyspy się nie zapuszczaliśmy (to kolejnym razem).
Pogoda
Średnia temperatura to 13 C. Jak mówią Islandczycycy – jak nie podoba Ci się pogoda, to poczekaj 10 min, na pewno zaraz się zmieni.
Przez większość wyjazdu mieliśmy słoneczną pogodę, dzięki czemu wróciliśmy opaleni.
Na Islandii wieje. Bardzo wieje. Nawet jeśli nie nosisz czapki w Polsce w zimie podczas mrozów, to weź czapkę. I rękawiczki. I bardzo ciepłą bluzę, a najlepiej dwie. Niech nie zgubi Cię, że to niby 13 stopni i dasz radę. Nie dasz.
Jak sensownie poruszać się po wyspie
Wynająć samochód. Ze względu na wielkość i charakter Islandii raczej nikt nie zamierza spędzić tam urlopu tylko w jednym miejscu. W takiej sytuacji, aby efektywnie odwiedzić najciekawsze punkty z planu wycieczki korzystanie z samochodu to konieczność. Co prawda, jest pewna sieć połączeń autobusowych, jednak siatka nie jest bardzo rozbudowana. Zawsze to też ogranicza Waszą elastyczność w podróży.
Jeśli tylko macie prawo jazdy to nie ma się co wahać.
Obecnie koszt paliwa to poniżej 200 ISK/litr (niecałe 6 zł/litr), wciąż drogo, ale taniej niż podczas naszego pobytu (wtedy ok. 7 zł/litr). Z tego powodu wypożyczenie auta jest jeszcze bardziej atrakcyjną opcją.
Warto postarać się o samochód terenowy. Dla własnej wygody i bezpieczeństwa. Główna droga dookoła wyspy jest asfaltowa, ale nie wszystkie takie są. – a wierzcie, że i takimi będziecie chcieli jeździć.
Wypożyczyliśmy niedrogo dość wiekowy już model Nissana Terrano. Jego niewątpliwą zaletą był fakt, że zamiast bycia samochodem 5-cio osobowym, cała jego przestrzeń z tyłu była zajęta przez materac. Jeśli podróżujecie w dwie osoby to jest to wygodna i ekonomiczna opcja.
Zapłaciliśmy ok. 1600 zł za pięciodniowe wypożyczenie samochodu.
Co ciekawe wypożyczalnia jest prowadzona przez Polaków.
Zakupy
Większość naszych zakupów spożywczych robiliśmy w sklepach Bonus. Powiedziałabym, że ceny są pomiędzy polskimi, a brytyjskimi. Przyznam się, że nastawiałam się na dużo drożsże artykuły. Przykładowo: kilogram bananów – 7 zł, puszka tuńczyka – 7 zł, bochenek chleba 5 zł, puszka piwa 500 ml – 4 zł.
Zwiedzanie
Droga 1, tzw. jedynka pozwala na objechanie wyspy dookoła.
Warto zacząć od Złotego Kręgu, czyli trzech atrakcji podróżniczych ulokowanych niedaleko od Rejkajviku. Zaliczają się do nich: Park Narodowy Þingvellir, Geysir i wodospad Gullfoss.
Baseny
Baseny płatne na Islandii są bardzo tanie. Wejście z nieograniczonym limitem czasowym kosztuje średnio 5 zł.
Opcja basenów dzikich jest jeszcze ciekawsza. Odkryliśmy kilka i bardzo polecamy. Warto zwracać uwagę przy na oznakowania na drodze – gdy pojawia się znaczek „basen” warto zmienić kierunek jazdy i podążyć za znakiem.
Co bym zrobiła inaczej
Poleciałabym na dłużej! 5 dni to za krótko. W przyszłości leciałabym na minimum tydzień.
Zabrakło nam czasu na rejs, by zobaczyć wieloryby. Zabrakło nam czasu, by przejechać wyspę dookoła.
Pobyt w stolicy, Reykjaviku ograniczyłabym do minimum. My po przeczytaniu kilku relacji odradzania zwiedzania stolicy przenocowaliśmy tam jedną noc i spędziliśmy pół dnia (za długo!). Reykjavik jest wielkości Ruczaju w Krakowie, nie ma sensu poświęcać na to miasto dłużej niż 2-3 godziny.
Biorąc pod uwagę, co Islandia oferuje, warto zainwestować czas w coś innego. Aczkolwiek trzeba przyznać, że w Reykjaviku znajduje się aż kilka basenów i bardzo dobry kemping, z którego skorzystaliśmy (świetna infrastruktura, ale także straszna masówka).
Zaprosiłabym dwie osoby na wycieczkę na Islandię, dzięki czemu dwa największe koszty (wynajęcie samochodu+paliwo) podzieliłyby się na cztery osoby zamiast dwóch.
Obserwując ludzi na kempingach byliśmy w mniejszośći w naszym spaniu na materacu z tyłu. Zdecydowana większość ludzi korzystała z namiotów.
Dlatego na pewno wrócimy na Islandię. Na 2 tygodnie z ciepłą bluzą.
Dajcie znać, czy macie jakieś pytania odnośnie wyjazdu na Islandię. Ja i Narzeczony służymy chętnie swoim skromnym doświadczeniem.